piątek, 25 września 2009

Lincz na koncercie Peji

Pewnie słyszeliście już o wydarzeniu tak zwanym, które zaszło na koncercie Peji. Jak dla mnie Peja, jest żadnym raperem. Do rapu wniósł niestety nic, a jak widać cham i burak :P

A publika wcale nie lepsza. Może się ze mną nie zgodzicie,ale jak dla mnie to są zwierzęta. Paredziesiąt ludzi dających się sprowokować przez jednego gościa - Peję. Żaden autorytet. Dał hasło ze sceny, z góry. I mamy nierówną walkę. Rychu Peja mógł czuć się bezpieczny, bo jego honoru bronią "fani". Nieźle. To jest chore. Co debil może zrobić z debilami. Ale przykłady liczne mamy i w historii i na codzień. Niestety. Nic się nie zmienia, a zwierzęta pozostają zwierzętami.

Odnośnie zapytania z komentarza, wyjaśnię niejasności :) odnośnie mojego posta i całej sprawy.

Film uzyskałem z jakiejś witryny, wstawiłem w takim rozmiarze w jakim znalazłem. Sądzę,że nawet jeśli zasłania kawałek mojego wspaniałego bloga to na większym ekranie ogląda się lepiej :)

Napisałem krótkiego bulwersa, ponieważ założyłem że każdy co nie co słyszał w radiu/telewizji/dowiedział się z gazety itd. a film uzupełni jego wiadomości na ten temat. W zasadzie nie wymaga komentarza, ponieważ każdy widzi co na filmiku się dzieje.

W skrócie. Koncert rapera Peji. "Fan" pokazuje mu środkowy palec. Pan Wielki Raper uznał, że to plama na jego honorze, przerwał "występ" i w sumie reszta jest załączona w nagraniu. Lecą jakże wysokolotne przezwiska, Peja jeszcze odkrzykuje ze sceny "wiecie co z nim zrobić" i bydło rzuca się na chłopaka. Później jakże męski i odważny Peja rzuca sloganem "tak kończą frajerzy". Mam nadzieję, że Peja dostanie choćby wyyyyysoką grzywną (ojciec chłopaka wytoczył już przeciw raperowi sprawę). Nie wiem czy sobie poradzi, bo przecież (jeżdżąc wypasionym BMW M5)klepie i zarazem reprezentuje biedę.





5 komentarzy:

  1. Proszę Cię, jak wklejasz filmy to rób to tak, żeby się je dało oglądać (-: Swoją drogą nie rozumiem nic z Twojego posta, nie znam sytuacji, jakbyś był uprzejmy wyjaśnić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedź w poprawionej wersji posta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok, super, chodziło mi po prostu o to, że jeżeli zamieszczasz notkę na blogu nie zmuszaj czytelników do szukania poza nim wyjaśnienia tego, co tutaj napisałeś, bo wówczas styczność ze sprawą mają oni od końca, nie rozumieją Twojej opinii a kiedy dowiedzą się z innych źródeł, o co chodziło zapewne nie będzie im się chciało czytać jej jeszcze raz, żeby skonfrontować fakty które znają z tym, co napisałeś (-:

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz, ze nie na temat, ale kiedy wstawisz nasza poezje? :> /mk

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokornie i uniżenie dziękuję za wskazówki :P

    :)


    Nie zdradzaj nic! Już niebawem...

    OdpowiedzUsuń