sobota, 5 września 2009

Jeśli zapytać,"co najbardziej mnie ostatnio denerwuje?" Odpowiedziałbym : larwy i facet z allegro.


Otóż ciepła pora i słoneczko powoli się kończy, powolnym krokiem nadciągają złocenia i brązy. Na drzewkach pojawiło się coś co mnie bardzo denerwuje. Jeszcze gdyby nie ta ilość to rozumiem. A chodzi o larwy. Chciałbym Wam przytoczyć ich nazwę łacińską, jej polski odpowiednik, opowiedzieć o tym kiedy wypadają okresy godowe i ich okresy wylęgu. Mógłbym ściemniać, że to Niestrzęp Głogowiec, Przędziorek czy też Ziemiórka. Niestety pomimo godzinnego internetowego poszukiwania i wklepywania różnych kombinacji słów : larwa, drzewo, liść, nitka itd. Nie udało mi się znaleźć ani jednej wzmianki o dręczącej Warszawę larwie. Dziwne skoro jest tego trylion pod każdym drzewem. Wg. Moich obserwacji te żółtawe larwy mają 3-4mm długości i ok.1.5mm szerokości. Najdłuższe widziane (zahaczone głową) niewidzialne nitki osiągały od spodu liścia czy gałązki jakiś metr. Ciekawe czy mój profesor od biologii wie cóż to za owad… Mniejsza, w każdym bądź razie, na każdej trasie oprócz tej do lodówki, kuchni czy toalety (czyli tej poza  terenem mojego zamieszkania) napotykam te wredne istoty, które nie wiem w czym, ale mają cel przykleić się w jak największej ilości do mnie, do mojego ubrania, do moich psów. Później gdzieś w zagniocie koszuli wnoszę je do domu i są świadkami pisania tego tekstu.
Jeżeli wiecie jak się nazywa owy robaczek, to proszę o informację :) Zdjęcie próbowałem wykonać nawet dwoma telefonami, ale funkcja makro jest w nich po prostu jak Peja – reprezentuje biedę (uh,żarcik). Mój cyfrówek został pożyczony więc przykro mi :(
W temacie wspomniałem o Szanownym Panu z allegro, nie będę się rozpisywał bo nie ma po co. Zastanawiam się tylko w jaki sposób malutka paczka priorytetowa idzie do mnie miast 3 dni, to ponad 2 tygodnie ;/

1 komentarz: